Wspaniała metamorfoza ! 🙂 Przeczytaj wywiaz z Panią Pamelą, to kopalnia wiedzy i motywacji.

Dlaczego zdecydowała się Pani udać do dietetyka?
Już na studiach zaczął się problem z dodatkowymi kilogramami, do tego jedzenie o różnych porach, gotowanie dań z paczki i fastfoody na mieście. Ten natłok sprawił, że kilogramy szły do góry. Byłam strasznie zagubiona, widziałam, że mam problem z otyłością, ale w głowie miałam milion powodów przeciw temu, aby nie przejść na dietę..”bo się nie da, jak się ma niedoczynność tarczycy”, “będę tylko jeść sałatę i pić wodę” “i tak mi się nie uda”. I tak każdy dzień. Dopiero rutynowe badanie u lekarza i jedno pytanie:

Czy ma Pani problem z cukrem ?

wystarczyło, abym zdała sobie sprawę, że nie tylko “źle wyglądam”, ale jak tak dalej pójdzie to będę miała poważne problemy zdrowotne. To jedno słowo,”cukier” tak mi utkwiło w głowie, że napisałam wiadomość do Pani Ewy.


Jak przebiegały pierwsze dni zmiany?
Podeszłam do tego w pełni profesjonalnie i z mega optymizmem, bo wiedziałem że “od dziś wszystko się zmieni”. Zrobiłam zakupy, miałam wszystko rozpisane na każdy dzień, byłam ciekawa tych wszystkich przepisów i tego jak to będzie smakować. I niezawiodłam się, większość przepisów jest obłędna i genialna, oczywiście  zostały ze mną do dziś.


Co było najtrudniejsze w całym procesie?
Strach, to jest najgorsze uczucie. Od samego początku bałam się prosić o pomoc, gdy już trafiłam w odpowiednie ręce, to jeszcze gdzieś  tam pozostały obawy, że sobie nie poradzę. Moja przygoda zaczęła się w wakacje, gdzie na każdym rogu są lody, zapiekanki i inne pyszności. Ale ja już dokonałam wyboru, skoro powiedziałam “A” to trzeba powiedzieć i “B”. Dzięki wiedzy i  wsparciu Pani Ewy, chłopaka, rodziny i przyjaciół dałam radę przezwyciężyć strach.


Co było proste i przyszło łatwo?
Mówi się, że jak się człowiek przechodzi na dietę to podejmuje walkę. A to nie prawda, też tak na początku myślałam, że dietato masa wyrzeczeń, katowanie się jakimś, “zdrowym, niedobrym jedzeniem”, a to wszystko to głupi mit. Wszystko zależy od tego jak do tego podejdziemy. Owszem rezygnujemy z wielu “przyjemnych” rzeczy, ale odpowiednie nastawienie psychiczne sprawia, że zamiast walczyć, zaczynamy żyć po prostu innaczej. Nie myślimy o tym, że o jestem na diecie, to nie mogę tego czy tamtego. Po prostu mamy świadomość, że nie musimy zjeść już całej tabliczki czekolady, i zadowoli nas kostka czy dwie. I po mimo tej spirali strachu właśnie ta zmiana nastawienia do odchudzania przyszła mi łatwo.


Co Pani zyskała po schudnięciu?
Z pewnością zyskałam większą świadomość co do produktów jakie wrzucam do koszyka, a także co z tych produktów przygotuję. Jestem świadoma, że dzięki prawidłowym wyborom i  zmianie nawyków żywieniowych, mogę być zdrowa i cieszyć się piękną sylwetką. A także mogę w końcu spojrzeć na siebie w lustrze i się uśmiechnąć.


Co chciałaby Pani powiedzieć osobom, które chcą zmienić swój sposób odżywiania, a wciaż się wachają?
Jeśli chcesz coś zmienić w życiu, to zacznij od siebie. Strach to najgorsze uczucie, które nas powstrzymuje przed realizacją marzeń i planów. To uczucie istnieje, tylko w naszej głowie i podając się temu tracimy nad sobą kontrolę. Z perspektywy czasu, sama widzę, że to właśnie strach, spowodowała że straciłam kontrolę nad swoją wagą, wyglądem i zdrowiem.