Absolutnie przesympatyczny Pan Maciej i jego sukces To była metamorfoza z motocykami oraz ciężarówkami w tle
Praca kierowcy jest trudna i specyficzna:
– wiele godzin za kółkiem,
-brak ruchu,
-często posiłki w przydrożnych barach-fast foody,
-notoryczny brak snu,
-ratowanie się kawą, słodkimi napojami gazowanymi i batonikami,
– ciągłe wyjazdy, delegacje,
-brak możliwości gotowania i przygotowywania posiłków w normalnych warunkach,
-niemożność uczęszczania na regularne zajęcia sportowe.
Aż pojawia się pytanie czy to w ogole ma SENS????
MAAAAAAA!!!!
Jeśli człowiek zainteresuje się tematem, poszuka pomocy, zaplanuje działania to poprawa jest realna do osiągnięcia.
Moje wskazówki, pomysły na dobrze zbilansowane posiłki w trasie oraz ogromna chęć zmiany i pracowitość Pana Maćka, a także wsparcie Jego drugiej połowy Pani Oli przełożyły się na tą metamorfozę. GRATULACJE !
Zaznaczyłam, że misja zakończona, ale one chyba nigdy się nie kończą, bo dbanie o siebie pod kątem dietetycznym staje się często stałym elementem dbania o siebie.
Pan Maciej: „Pomysł na odchudzanie wziął się stąd, że doszedłem do limitu, który miałem w głowie, – że maksymalnie mogę ważyć 150 kg choć wiedziałem, że to już jest bardzo dużo więcej ważyć nie mogłem.
Wizyta u dietetyczki pomogła mi zbilansować to co jadłem, bo jadłem niby dobrze, ale nie do końca.
Po schudnięciu najfajniejsze było to jak ludzie, którzy Cię widzieli dawno mówili, że bardzo się zmieniłeś i schudłeś.
Najgorsze były chwile zwątpienia, kiedy starałeś się bardzo a waga nie spadała.
Warto było schudnąć, człowiek czuje się zupełnie inaczej, jest bardziej energiczny a świat staje się bardziej kolorowy.”