Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, że będę wolała bieganie zimą to bym pewnie tylko puknęła się w czoło.
A jednak. Po doświadczeniu takich biegów wybieram zimę.
Dlaczego warto biegać zimą? (Skupiłam się na bieganiu, ale jeżeli nie lubisz, nie możesz to zostań do końca postu, wskazówki mogą być przydatne także dla osób spacerujących, wędrujących, jeżdżących na rowerze. Jeżeli nie robisz nic to może po zapoznaniu się z zaletami zaczniesz coś działać.
Oto moje DLACZEGO TAK:
- Bieganie jest dobre na smuteczki. Zimowa chandra pojawia się rzadziej.
- Podczas biegu nie gryzą mnie komary i bąki.
- Mogę potropić zwierzęta (biegam po lesie więc mogę natrafić na tropy saren dzików itp., ale w parku pewnie jakieś stworzenia też zostawiają swoje ślady).
- Nie gotuje się tak szybko. Trenując przy niższych temperaturach mniej się męczymy. Dzieje się tak z powodu odciążenia układu krążenia z funkcji schładzania ciała. Gdy biegamy latem, nasze serce, poza dostarczaniem tlenu, który jest paliwem dla produkcji energii w mięśniach odpowiada także za schładzanie naszego organizmu.
- Świąteczne jedzonko nie odbije się na mojej figurze.
- Hartuję swój organizm-poprawiam odporność.
- Mam możliwość zachwycenia się zimowym krajobrazem. Narnia <3
- Rośnie moja siła. Zimą podczas treningu organizm chłodzi otaczające nas powietrze, przez co można trenować na wyższych intensywnościach.
- Mniej się pocę = lepsze nawodnienie.
- Serce ma szansę się wzmocnić, a układ krążenia staje się wydajniejszy.
- W sezon wiosenny wkroczę już w dobrej kondycji. Juhuuu
- Bieganie na mrozie poprawia wydolność tlenową.
- Wystawiam się na ekspozycję słoneczną – produkcja witaminy D3.
- Ćwiczę samodyscyplinę – wzmacniam charakter.
- Spalam więcej kalorii. Uprawianie sportu zimą może być więc korzystne dla osób, które walczą z nadwagą czy otyłością.
- To idealny czas dla introwertyków czy ludzi przebodźcowanych – cisza spokój, puste ścieżki.
- Rozwijam masę mięśniową – której się nie boję 😀 – podczas zimowego joggingu mięśnie pracują intensywniej.
- Bieganie redukuje stres i rozluźnia – to jeden z moich sposobów na rozładowanie napięcia w ciele.
- Mam lepszą amortyzację – śnieg amortyzuje lepiej niż twarda ziemia, dzięki czemu nie nadwyrężam tak bardzo stawów, jak podczas przebieżek szosowych.
- Mogę jeść więcej węglowodanów. Po mocnym treningu nasz organizm potrafi spalać zwiększoną ilość kalorii od kliku do 10 godzin (EPOC-after burn effect czyli powysiłkowa nadkonsumpcja mocy), dlatego jeśli nie zamierzasz chudnąć, dostarczaj organizmowi więcej kalorii.
- Moje szanse na rekordy rosną. Czym niższa temperatura, tym większa szansa na życiówkę –aczkolwiek radzi się biegać do -15. Jeżeli mróz jest silniejszy lepiej zostać w pomieszczeniu, pójść na siłownię, basen, czy poćwiczyć w domu.
Kilka wskazówek praktycznych:
– Jak wyżej biegaj do -15 stopni.
-Oddychaj przez nos. Oddychając przez usta tracisz dużo ciepła i narażasz się na przeziębienie. Usta zakryć najlepiej kominem, szalikiem.
– Zawodowcy mówią, że w okresie zimowym należy postawić na długie wybiegania, bez treningów szybkościowych –budowanie bazy biegowej.